Mój pierwszy, cykl artykułów, raz krótkich, raz długich. Co jakiś czas będę zajmowała się tematem, według mnie wartym uwagi. Miłego czytania !
http://hqdesktop.com
Przestań się martwić. Zamartwianie zabija piękno życia.
Zmartwienia nas " zjadają " . Od środka. Przypomnij sobie, chociaż jedną sytuację, w której myślenie o tym "co gdyby...a co jak" przyniosło Ci jakieś pozytywne skutki. I co ? Żadnych ? Hm, już wiesz do czego zmierzam?
Myślenie o tym, co było, lub będzie, nie sprawi , że będziemy szczęśliwsi, ani nie naprawimy tym żadnej sprawy.
To naprawdę nie daje żadnych pozytywnych skutków, a pełno... negatywnych !
Chcecie wiedzieć jakie ?
- stajemy się bardziej zestresowani
- nie skupiamy się na dniu dzisiejszym
- mnóstwo czasu marnujemy na nasze troski
- jesteśmy bardziej nerwowi
- jesteśmy bardzo rozkojarzeni
Jeśli coś ma się stać to się stanie. Jeśli się stało, się nie od-stanie.
Weź głęboki oddech. Powiedz sobie, że wszystko będzie dobrze. I daj odpocząć swoim myślom...
Życie jest cudowne. Nie marnuj go, na nieprzyjemne myśli.
tak jest. Życie jest piękne. Wiele z nas tego nie zauważa, bo zaprząta sobie głowę rzeczami, których nie może zmienić... Będzie dobrze? MUSI być!;)
No nie powiem, ja mam konkretne tendencje do zamartwiania sie i przezywania wszystkiego nie wiem po co :) ale nie wiem jak to opanowac. Jestem strasznym wrazliwcem :)
Sztuki nie zamartwiania się uczę się od wielu lat i nadal czasami przegrywam ze swoimi "czarnymi" myślami. Ale masz rację, trzeba z uśmiechem iść do przodu, nie myśląc o tym co było, co straciliśmy lub możemy stracić :) Szkoda na to życia :)
oczywiście ! :)
oj tak, to jest trudne... sama taka jestem, ale wiem, że trzeba się kontrolować. I często to pomaga :)
a życie mamy tylko jedno:)
A ja bardzo rzadko się czymś szczególnie martwię. Jak mnie coś takiego dopada, to zadaję sobie pytanie, czy mogę coś zrobić, by to zmienić. Jeśli nie, to olewam, jeśli tak - działam ze zdwojoną siłą (stres działa na mnie bardzo motywująco):)
Staram się nie zamartwiać od jakiegoś czasu. Czasami lata przyzwyczajenia dają o sobie znać i ciężko pozbyć się smutków. Jednak zgadzam się z Tobą, nie ma w tym żadnego sensu :)
"mnóstwo czasu marnujemy na nasze troski"
"jesteśmy bardziej nerwowi"
i właśnie dlatego nie powinniśmy tego robić. Ten temat kojarzy mi się z ludźmi, którzy ciągle są niezadowoleni ze swojego życia, z dnia codziennego i wszelkich przeżyć jakich doświadczyli i ( o zgrozo) doświadczą w przyszłości. Z takim nastawieniem nie da się zrobić nic pozytywnego ani tym bardziej korzystać z czasu jaki został nam dany. Cóż z tego, że będziemy mieli nie wiadomo jakie rzeczy skoro i tak nie będziemy potrafili z nich skorzystać? :-)
Pozdrawiam serdecznie Paweł
http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/