Mój pierwszy, cykl artykułów, raz krótkich, raz długich. Co jakiś czas będę zajmowała się tematem, według mnie wartym uwagi. Miłego czytania !

http://hqdesktop.com

Na pewno to robicie. Każdy to robi. Ja, sąsiadka, Pani z warzywniaka. Zamartwiamy się. Myślimy o tym, co było wcześniej. O tym, jak mogliśmy inaczej podejść do tematu,co mogli byśmy powiedzieć w kłótni. Albo myślimy o tym, co jeszcze się nie stało. Układamy w głowie scenariusze, zapominając o tym, że to życie je pisze. Myślimy o tym, jak to będzie, wyobrażamy sobie okropne sytuacje ze swoim udziałem, lub naszych bliskich, które w rzeczywistości nie będą miały miejsce. Niestety. Człowiek istota myśląca.  Nie dało by rady nie myśleć. Nie mniej - można sprowadzić nasze myśli na nieco inny, pozytywniejszy tor...

Przestań się martwić. Zamartwianie zabija piękno życia.

Zmartwienia nas " zjadają " . Od środka. Przypomnij sobie, chociaż jedną sytuację, w której myślenie o tym "co gdyby...a co jak" przyniosło Ci jakieś pozytywne skutki. I co ? Żadnych ? Hm, już wiesz do czego zmierzam?

Myślenie o tym, co było, lub będzie, nie sprawi , że będziemy szczęśliwsi, ani nie naprawimy tym żadnej sprawy. 

To naprawdę nie daje żadnych pozytywnych skutków, a pełno... negatywnych !
Chcecie wiedzieć jakie ?
  • stajemy się bardziej zestresowani
  • nie skupiamy się na dniu dzisiejszym
  • mnóstwo czasu marnujemy na nasze troski
  • jesteśmy bardziej nerwowi
  • jesteśmy bardzo rozkojarzeni
Po co się martwić ? Jeśli zrobiłeś wszystko co w Twojej mocy, zamartwianie nie przyniesie żadnego lepszego skutku.

Jeśli coś ma się stać to się stanie. Jeśli się stało, się nie od-stanie. 

Weź głęboki oddech. Powiedz sobie, że wszystko będzie dobrze. I daj odpocząć swoim myślom... 

Życie jest cudowne. Nie marnuj go, na nieprzyjemne myśli.

9 Responses so far.

  1. tak jest. Życie jest piękne. Wiele z nas tego nie zauważa, bo zaprząta sobie głowę rzeczami, których nie może zmienić... Będzie dobrze? MUSI być!;)

  2. kudels says:

    No nie powiem, ja mam konkretne tendencje do zamartwiania sie i przezywania wszystkiego nie wiem po co :) ale nie wiem jak to opanowac. Jestem strasznym wrazliwcem :)

  3. Natalia says:

    Sztuki nie zamartwiania się uczę się od wielu lat i nadal czasami przegrywam ze swoimi "czarnymi" myślami. Ale masz rację, trzeba z uśmiechem iść do przodu, nie myśląc o tym co było, co straciliśmy lub możemy stracić :) Szkoda na to życia :)

  4. poliandria says:

    oczywiście ! :)

  5. poliandria says:

    oj tak, to jest trudne... sama taka jestem, ale wiem, że trzeba się kontrolować. I często to pomaga :)

  6. poliandria says:

    a życie mamy tylko jedno:)

  7. Emilka says:

    A ja bardzo rzadko się czymś szczególnie martwię. Jak mnie coś takiego dopada, to zadaję sobie pytanie, czy mogę coś zrobić, by to zmienić. Jeśli nie, to olewam, jeśli tak - działam ze zdwojoną siłą (stres działa na mnie bardzo motywująco):)

  8. Fitty says:

    Staram się nie zamartwiać od jakiegoś czasu. Czasami lata przyzwyczajenia dają o sobie znać i ciężko pozbyć się smutków. Jednak zgadzam się z Tobą, nie ma w tym żadnego sensu :)

  9. "mnóstwo czasu marnujemy na nasze troski"
    "jesteśmy bardziej nerwowi"

    i właśnie dlatego nie powinniśmy tego robić. Ten temat kojarzy mi się z ludźmi, którzy ciągle są niezadowoleni ze swojego życia, z dnia codziennego i wszelkich przeżyć jakich doświadczyli i ( o zgrozo) doświadczą w przyszłości. Z takim nastawieniem nie da się zrobić nic pozytywnego ani tym bardziej korzystać z czasu jaki został nam dany. Cóż z tego, że będziemy mieli nie wiadomo jakie rzeczy skoro i tak nie będziemy potrafili z nich skorzystać? :-)
    Pozdrawiam serdecznie Paweł
    http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/

Leave a Reply