Dlaczego nie ufam dietom ?


Diety są krótkoterminowe. Z reguły wykluczają pewne składniki odżywcze z jadłospisu. Gwarantują szybką utratę wagi, a później szybki jej skok w górę. Błędne koło, miesiąc męczenia się jadłospisem napisanym na kartce , ważeniem produktów i liczeniem jej kaloryczności. Czy tak wygląda życie szczupłych, dobrze wyglądających i przede wszystkim ZDROWYCH osób ?



Nie. 


Mam na myśli oczywiście diety , które są pojmowane jako tymczasowy jadłospis, mają swoją nazwę, np. Dieta Dukana, Kapuściana itp. Dieta jest używana również do określania tego, co mamy na talerzu, np. zła dieta – fast food, dobra dieta – warzywa, owoce . 


Zatem w co wierzę ? 


Wiem, że na ten temat powstało trylion trylionów wpisów i fit-blogów, dlatego nie chcę ich powielać. Tylko niestety, zastanawiam się, czy te Panie , które czytają te blogi rozumieją,  o co chodzi autorkom. Co to znaczy być fit. Jakkolwiek to nazwiecie, ja nie przepadam za tym określeniem. Nie zbaczając już dłużej z toru, opowiem wam w skrócie co jest DLA MNIE (czyt. Subiektywnie!) na plus , a co na minus.


Na MINUS. 


1       Jedzenie 5 posiłków dziennie.

No to przykład. Na śniadanie zjem drożdżówkę, na drugie śniadanie kanapkę z serem, na obiad spaghetti z serem, na podwieczorek batona, a na kolację zupkę chińską.

Oczywiście nieco to przerysowane, ale nikt nie mówi, jakie mają być posiłki , prawda ?

Jem kiedy mam na to ochotę. Jeśli mam ochotę na mięso, to je zjem, jeśli na słodycze, nie. Jeśli zgłodnieję o 21, to  o tej godzinie zjem kolację. Działam intuicyjnie. Skoro moje ciało woła o pewne produkty, staram się zastanowić , czego mu brakuje. Gdy miałam anemię( być może dalej mam ) , moje ciało wręcz krzyczało o cukier. Tak powstało uzależnienie od słodyczy. Jednak to, że chciałam zjeść coś słodkiego, było wołaniem o białko i żelazo.

2.         Ćwiczenie 3 razy w tygodniu.

I w ten właśnie sposób można zniechęcić się do ćwiczenia. Ruszaj się CODZIENNIE! Nie masz czasu ? Wybierz schody i spacer , zamiast windy i tramwaju. Rano zrób 20 pompek, przysiadów przed wyjściem. Dopompuj krew do głowy i rusz na podbój dnia.

3.       Rezygnowanie z cukru.

Planujesz całkowicie zlikwidować cukier. Usuwasz go z domu, zastępujesz brązowym, białe pieczywo razowym, kupujesz wszystko co jest ciemne , pełnoziarniste, wyrzucasz ketchup, batoniki i czekolady. I uparcie myślisz o tym, żeby nie jeść. Wiesz czemu to jest złe ?

Bo czasami potrzebujesz „białych” rzeczy. Nie mówię, że cały czas. Nie umrzesz i nie przytyjesz od zjedzenia białego ryżu. Raz na jakiś czas. Czemu potrzebujesz ? Ułatwia wchłanianie substancji odżywczych, jest lekkostrawny. Oczywiście, wybieraj to, co ciemne. Ale nie popadaj w panikę po zjedzeniu tosta z białego pieczywa.

Gdy myślisz o tym , żeby uparcie NIE JEŚĆ słodkiego, twój mózg  myśląc o tym, będzie automatycznie myślał o słodkim.

Spróbuj nie myśleć teraz o zielonym kocu.

 O czym myślisz ?

Spróbuj skupić swój mózg na zdrowej żywności.

Kolejna rzecz- usuwanie wszystkiego , co słodkie, na raz. Z reguły z odwrotnym skutkiem. Ja na przykład wykluczyłam słodkości sklepowe, na rzecz domowych. Dzisiaj słodki akcent po śniadaniu – domowa szarlotka z jabłkami ze straganu. Dlaczego tak ? Wiesz co jest w domowych słodyczach, a poza tym nie są całkiem niezdrowe. Zawierają często owoce, jajka, mleko. To są wartości odżywcze.

4.      Kupowanie produktów LIGHT

Zmora… Odchudzających się ludzi. Jogurt 0%, płatki fitness, mleko 0,5%, batoniki zbożowe, ciastka odchudzające, i tekturowe chlebki ryżowe. Uwierz mi, nie schudniesz ani grama. Te produkty może i nie mają tłuszczu oraz cukru, ale mają słodziki, które są niebezpieczne dla zdrowia, i które wbrew pozorom nie łatwo spalić. Odtłuszczone mleko ? Smakuje jak woda. A mleko ma być tłuste, ma mieć wszystkie swoje wartości!! Lepiej zacznij wpieprzać naturalnie słodkie owoce, niż jogurciki 0% z przetworzonymi jabłkami w środku. Albo zrób własny jogurt !!!
  
Rozpisałam się przy tych minusach…:) Teraz napiszę bardziej ogólnie, jednak trochę więcej…


Na PLUS:

1       Używanie przypraw, tj. curry. Zioła, pieprz

2       Jedzenie żywności nieprzetworzonej. Uwaga – pomidory z biedronki również nie wyglądają obiecująco.

3       Czytanie etykiet. Nawet chleby zawierają masę konserwantów.

4       Picie zielonej herbaty, ponieważ : zapobiega próchnicy , odświeża oddech, zapobiega tworzeniu się komórek rakowych, oczyszcza organizm, przyspiesza przemianę materii, pozytywnie wpływa na stan cery…. Etc, etc, etc

5.Zażywanie jak najwięcej ruchu 

6Ograniczanie tłustych potraw.

7       Dodawanie owoców oraz warzyw do każdych potraw.

8       Wysypianie się.

9       Śmiech !  Jakże przyjemna forma ćwiczenia mięśni brzucha.

10   Dbanie o siebie. Odnalezienie pasji i czasu tylko dla siebie.

11.   Pozytywne myślenie.

12.   Medytacja, relaksacja. Może to być jazda na rowerze, lub wpatrywanie się w niebo.

13.   Minimalizm w jedzeniu. Koniec obżarstwa.

14.   Zero papierosów, narkotyków(!!!) , ograniczony alkohol( jeśli możesz, najlepiej w ogóle)

15.   Nie wariuj. To jest życie, nie musisz kontrolować się na każdym punkcie. Pozwól sobie czasem nie ćwiczyć, zabawić się na imprezie. Nie myśl sztywno. Używaj. Nie pozwól , aby coś Cię omijało. Bądź osobą otwartą, pozytywnie nastawioną i ukierunkowaną na zdrowy tryb życia.

16.   I najważniejsze. Na pierwszym miejscu stawiaj zdrowie. Jedząc zdrowo, zdobędziesz wymarzną figurę. Masz moje słowo !


Takie zmiany zaczynają się w głowie.


Oh, tych rzeczy  na plus, znalazłoby się zapewne więcej… A może wy chcecie coś dodać ?

9 Responses so far.

  1. Emilka says:

    Bardzo dobry wpis - mam bardzo podobne podejście:) Problem pojawia się w momencie, kiedy mamy już złe przyzwyczajenia żywieniowe i np. takie sztywne określenie: kolacja max. 21 wydaje się być całkiem rozsądne.

  2. bardzo fajny post :-)
    Myślę, że w każdej diecie/ćwiczeniach/treningach trzeba zachować umiar. Warto korzystać z rad innych ludzi jednak całość powinna być zdrowym przejawem troski o własne ciało. Radykalne podejście niektórych osób czasami mnie przeraża. Efekty takich działań widać bardzo szybko, bule brzucha, bezsenność, nerwowość itd. Dla mnie dobra dieta to wiedza i rozsądek w jej stosowaniu bo nie każda jest dla każdego i nie warto skakać od razu na głęboka wodę :-)
    Pozdrawiam Paweł Zieliński

    www.twojwybortwojaprzyszlosc.pl

  3. Lilith says:

    Według mnie bardzo ważnym plusem jest picie dużej ilości płynów (ale nie! nie gazowanej chemii czy alkoholu!). Mam koleżankę, która długo nie mogła zrzucić paru zbędnych kilogramów bo... za mało piła! Okazało się, że jej ciało nadmiernie magazynuje wodę, ponieważ miało jej niedobór.
    Pozdrawiam! :)

  4. Karina says:

    zdrowe podejście, gratuluję ; ) ja jednak kłóciłabym się o te 5 posiłków dziennie, ale nie takich, jak napisałaś, tylko mniejszych, zdrowszych, lepiej się wtedy czuję i mam jakąś kontrolę. są takie dni, że można jeść bez opamiętania. wtedy warto pamiętać o tej zasadzie i wyznaczać przerwy między posiłkami. a, i ja bardzo zwracam uwagę na zachowanie tych 2,3 godzin między posiłkami ; ) Co do reszty, abosultnie się nie czepiam!

  5. Anonimowy says:

    To prawda diety do kosza. Popularna jest nawet anegdota o kobiecie, która stosuje jednocześnie 3 diety, bo po jednej ciągle chodzi głodna :) Przerysowane ale prawdziwe.
    Ruszać się trzeba i to codziennie, stosuję to z powodzeniem od wielu miesięcy. To jest totalnie uzależniające, ale najtrudniej jest zacząć. Co do odżywiania się, jem dużo warzyw i owoców, nie jem mięsa, walczę z podjadaniem pomiędzy posiłkami. I co najważniejsze - wygrywam zdrowie! Pozdrawiam.

  6. poliandria says:

    oczywiście warto wprowadzać te dobre nawyki :)

  7. poliandria says:

    zapomniałam o tym wspomnieć :)

  8. poliandria says:

    zdrowie zawsze na pierwszym miejscu !

Leave a Reply